piątek, 30 maja 2014

Nickel bio Green Boost


Dokonałam niedawno ciekawego znaleziska w mojej szafce łazienkowej. Przekopując sterty próbek oraz produktów, których z różnych względów nie używam natknęłam się na zestaw Nickel Bio z serii Green Boost. W jego skład wchodzi energetyzujący peeling do twarzy oraz krem nawilżający. Zastanawiałam się z jakiego powodu te specyfiki znalazły się na półce "wieczne nieużycie". Przeszukałam Internet i doszłam do wniosku iż winę za to ponosi powszechne przekonanie, że marka Nickel produkuje kosmetyki dla mężczyzn.
Nic bardziej mylnego- seria BIO przeznaczona jest zarówno dla mężczyzn jak i kobiet.
Podczas internetowych poszukiwań dowiedziałam się rownież, że jestem posiadaczką ciężko dostępnych specyfików w niebotycznej cenie. Swego czasu dostępne były w Sephorze oraz jednym z pudełek GlossyBox, ja natomiast za kupiłam je w Beauty Success podczas posezonowych cięć cenowych i wyprzedaży.
Oba produkty można nabyć po ok. 30€ za sztukę (120pln za scrub???) natomiast trzeba się nieźle naszukać ponieważ dostępne są praktycznie tylko w trzech butikach na świecie- w Paryżu, Londynie oraz Nowym Jorku.
Obie tubki opatrzone są notką BIO oraz ECO CERT- w ten sposób producent informuje, że mamy w dłoni wyroby organiczne. Faktycznie, 99% składników jest pochodzenia naturalnego natomiast wśród wielu pozycji znajdziemy również alkohol benzylowy, mieszaninę alkoholu cetylowego i stearylowego (tu pytanie o komedogenność kremu zbędne), limonen oraz gumę ksantanową. Tak, wiem- by kosmetyk był jedwabisty i pięknie pachniał musi mieć w sobie trochę śmieci ale czy tego spodziewamy się, sięgając po produkt bio?
Prócz nieprzyjemnych niespodzianek znajdziemy tu również składniki takie jak: wyciąg z aloesu czy olej z nasion słonecznika.

Przejdźmy do konkretów. Co mogę o nich powiedzieć...
Peeling działa dość agresywnie. Zawiera maaaaasę bardzo ostrych i twardych drobin. Oczyszczanie twarzy tym cudem graniczy z bólem (wersja dla twardzieli). Dla jednych to na plus, dla innych nie do końca. Mnie to akurat nie przeszkadza bo daje poczucie porządnie " zdartego" martwego naskórka ;) Faktycznie pozostawia skórę bardzo gładką i miłą w dotyku. Nie jestem jednak pewna czy na dłuższą metę tego typu zabieg okaże się korzystny dla mojej problematycznej cery. Z racji zbliżającego się lata nie chcę jednak stawiać na peelingi enzymatyczne. Do tej pory miałam do czynienia z kilkoma i za każdym razem kończyło się średnio w kierunku do tragedii. Pożyjemy- zobaczymy.
Co do kremu... Ciekawy zapach- jak dla mnie przypomina mieszankę modeliny z cytryną ;) Błyskawicznie się wchłania natomiast towarzyszy temu przedziwne uczucie- coś pomiędzy ściągnięciem a wypełnieniem. Po naniesieniu niewielkiej ilości na całą twarz czuję się jakbym przeszła zabieg ostrzykiwania kolagenem- tak sobie wyobrażam to odczucie ;) Mam od razu ochotę napinać mięśnie twarzy by sprawdzić czy nadal mogę nimi ruszać ;) Skóra wydaje się być grubsza, gęstsza... Nie wiem czy to dobrze czy źle... Muszę przyznać, że zaaplikowany wieczorem, bardzo dobrze nawilża- rano nie ma śladu po suchych skórkach i "zadziorach". Oby tak dalej :)
 Aktualizacja
Po 2 tygodniach użytkowania dochodzę do wniosku, że nie jest to produkt mieszanej, kapryśnej cery- przynajmniej nie na dzień. Zaobserwowałam niestety kilku nieprzyjaciół na brodzie, w ciągu dnia buzia dość szybko i intensywnie się przetłuszcza. Tak jak podejrzewałam, krem sprzyja powstawaniu niespodzianek- w moim przypadku dość sporych :(
Z pewnością będę nadal go używać na suche skórki, które tworzą się u mnie jak szalone natomiast zdecydowanie ograniczę aplikację na całą twarz.
Eh... I znów nie udało mi się znaleźć tego jedynego, najlepszego kremu.
Odnośnie peelingu- z pewnością nie powróci na zakurzoną półkę. Podoba mi się jego działanie- raz za jakiś czas z pewnością będę po niego sięgać :)

Podsumowując
Jest to z pewnością zestaw godny polecenia- osoby z suchą skórą powinny być być z niego zadowolone. Tym z was, które są posiadaczkami cery mieszanej czy tłustej raczej odradzam krem natomiast scrub jak najbardziej świetnie się sprawdzi do użytku raz na parę tygodni. Cena może nieco odstraszać ale od czego są letnie i zimowe wyprzedaże? ;)

Do następnego postu!
Buziaki ;*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Thank you so much for your comment!
I hope I'll see you soon!
xo xo!

Merci pour tous les commentaires,
A bientôt!
bisous bisous!

Dziękuję za każdy komentarz,
Do zobaczenia wkrótce!
Buziaki!